Paradoks
Komentarze: 0
Zamykam oczy
w walce się wstrzymuję
Zaglądam w swe myśli
Mój umysł się buntuje
Skąd tyle sprzeczności
Paradoksu moc rozrywa
Raz pełna miłości
Następna złość nikczemna
Zakończona trucizną strzała
Po ostrzu strurzka spływa
Sączy sie duma nadeta
Zrodzona z zawiści pycha
Chłód w najgorętrzy dzień
Nożem wije się szklanym
Cierniem przekłuwa serce
Lico spowite uczuciem łzawym
Kim jestem?
Odpowiedż głucha obija się o ściany
Serca złamanego w duchu
Nic nie zagoi mej rany...
Dodaj komentarz