Komentarze: 0
A ja calutkidzień uśmiechnięta chodzę:D:D:D:D:D I obyście wy też mieli taki dobry humorek jak ja:D:D:D:D:D
A ja calutkidzień uśmiechnięta chodzę:D:D:D:D:D I obyście wy też mieli taki dobry humorek jak ja:D:D:D:D:D
Może to dziś jest ten dzień
Kiedy wzbiję sie ponownie w niebiosa
Kiedy znow wiatr obije się o mą twarz
Może dziś znów poczuję między palcami wilgoć chmury
Przeleje się przez nie delikatnie
Osune się w świat mi bliski
I zapomnę o rozterce
Może dziś już nie będę sama
Może teraz jest ta chwila,
W której Twa obietnica spełni się
Że zawsze bedziesz przy mnie
Może w jakiś sposób ciągle tu jesteś...
Cóż za dzień... będzie dziś ciężko, bo mam sprawdzian z Informatyki.... hmmmm.... Mam tylko nadzieję, że dam sobie radę:):):):) A teraz idę się troszkę pouczyć:):) Miłego dnia!!!
Noc co ze snu sie zbudza
Ciemność, która śmierć ocuca
Za zamglonym światem cieni
W blasku oręż się jej mieni
Sama w pustce egzystencji
Świat się dla niej już nie kręci
Zatrzymał sie czas przebiegły
Nocnym markiem bycie wiecznym
Zwęszy zapach nim wybierze
Zwęszy i co chce zabierze
Stanie przed oltarzem modłów
Na nic obrony tysiąca orłów
***
-Głodna?
-Nakarm mnie...
* * *
Kly zapuszcza, krew już tryska
Rodzi się nicości iskra
W noc przeklętą lód ognisty
Widok dla niej to wieczysty
I choć czai sie w jej oczach
Smutek, żal, ducha tęsknota
Zatracona w samotności bycia
Taki już jest cel jej bycia
* * *
-Czego pragniesz?
-Uwolnienia
* * *
Nic nie ukoi jej cierpienia
*
Dusza pusta, zatroskana
Krwi utoczy dla jej ciała
Piekło choć czymś oczywistym
Nie jest dla niej rzeczywistym
*
Gdy zadajesz jej pytanie
* * *
-Kim Twa dusza
-Mym wyzwaniem...
* * *
Pogrążona w życiu mrocznym
Wieczność spędzi w świecie nocnym
Na jej usta odpowiedź się uchyla
Niczym statek co w morze wypływa
*
Odpowiedź treści swej pełna
* * *
-Kim jesteś?
-Nieśmiertelna...
Zamykam oczy
w walce się wstrzymuję
Zaglądam w swe myśli
Mój umysł się buntuje
Skąd tyle sprzeczności
Paradoksu moc rozrywa
Raz pełna miłości
Następna złość nikczemna
Zakończona trucizną strzała
Po ostrzu strurzka spływa
Sączy sie duma nadeta
Zrodzona z zawiści pycha
Chłód w najgorętrzy dzień
Nożem wije się szklanym
Cierniem przekłuwa serce
Lico spowite uczuciem łzawym
Kim jestem?
Odpowiedż głucha obija się o ściany
Serca złamanego w duchu
Nic nie zagoi mej rany...